wtorek, 14 marca 2023

Fotelik na ramę roweru WeeRide - Test

 Fotelik mocowany ma ramę WeeRide wybrałem po przeczytaniu i obejrzeniu niezliczonej ilości testów i recenzji fotelików rowerowych.

Motorem napędowym poszukiwań była niechęć syna do jazdy w foteliku mocowanym z tyłu, którą manifestował poprzez wyciąganie rąk z pasów w trakcie jazdy. 

Wychodząc na przeciw oczekiwaniom młodzieży, oraz po zobaczeniu mema andrzejrysuje.pl wybór padł na fotelik mocowany z przodu roweru na ramie.

 

 

Zalety fotelika na ramie:

- dzieciak cały czas w zasięgu wzroku

- środek ciężkości roweru we właściwym miejscu

- pozycja dziecka osłonięta ramionami rodzica, to wyższe bezpieczeństwo, komfort dziecka,i lepsza komunikacja.  

- frajda dla dziecka - jest wysoko,wszystko widzi, oparcie z przodu jest "kierownicą taką na niby"


Dlaczego WeeRide?

- jest przystosowany już dla dzieci stabilnie siedzących

- 5 punktowe pasy bezpieczeństwa, regulowane podnóżki

- wygodna miękka wyściółka do siedzenia

- oparcie na ręce i głowę umożliwiające drzemkę w czasie jazdy

- szybki montaż, demontaż, pasuje do większości rowerów i niewielka waga

 

 

 Zaczęliśmy jeździć jak Staszek miał 1,5 roku i od razu było to strzał w dziesiątkę - radość od samego początku ! Aż trzeba było uważać gdzie odstawiać rower, bo spryciarz próbował się wspinać do fotelika  !

 

Czas na WeeRide

1,5 - 2,5 roku

Wycieczki po 10 -20 km, jeździmy sporo na krótkich odcinkach, do sklepu, do parku. Syn mając do wyboru wózek, albo rower - z reguły wybierał rower. 

Z perspektywy dziecka wszystko jest ciekawe, robimy postoje co parę kilometrów- to traktor, to krowa, to koparka.. 

No chyyba, że jest z górki, to wtedy jest : Taataa!! Szybcieeej !!!

Czynnikiem ograniczającym długość wycieczek był sen.. czasem nawet jechaliśmy na rower żeby zrobił sobie drzemkę.. o śnie będzie dalej. 



 

2,5- 3,5 roku

Jeździmy więcej, dłużej, szybciej. Fotelik robi dobrą robotę. 

Byliśmy nawet na single track! ( co prawda bardzo łatwa trasa Suliwoods w Masywie Ślęży, ale zabawa była przednia)


 

Najdłuższa trasa - Ostrów Wielkopolski - Milicz 60 km - cały dzień co prawda to zajęło, przy czym Staszek zasnął na ostatnich kilometrach na piaszczystej drodze.

 

 



Od tamtej pory na dłuższe wyprawy oprócz fotelika zabieramy przyczepkę. 

 


 

Spanie na rowerze

 Jest możliwe, tak jak producent opisuje- dziecko opiera głowę o przednie oparcie i zasypia. Dalej sytuacja jest rozwojowa, i zależna od fazy snu dziecka. 

U swojego zaobserwowałem dwie fazy:

- Al Dente - Czyli zasnął, ale ręce, szyja jakoś próbują się trzymać oparcia. 

W tej fazie polecam pedałować ile sił w nogach, aby maksymalnie zbliżyć się do punktu docelowego. Około 10-15 min na dotarcie do celu, lub miejsca postoju na drzemkę.

- Al Miękko - Czyli śpi jak suseł, i pływa w foteliku. Głowa buja się w rytm zakrętów i nierówności. Na prostej, równej drodze  można powoli jechać, w innym przypadku jest ciężko. 

Pasy co prawda trzymają w foteliku, ale w obawie przed zsunięciem się głowy z oparcia - ręce odruchowo ustawiam wąsko na kierownicy tworząc blokadę dla turlającej się głowy. 

Myślę, że specjaliści od pozycji snu dziecka nie byli by zachwyceni gdyby taka podróż była długa. 

Na dłuższą podróż polecam albo przyczepkę do której można przełożyć dziecko, albo hamak lub karimatę żeby zrobić postój na spanie. 





 

 







Wyzwania i co trzeba brać pod uwagę decydując się na fotelik weeride: 

- ustawienie fotelika na szynie montażowej 

 Fotelik ma regulacje ustawienia do przodu i do tyłu. 

 Trzeba zwrócić uwagę, czy nie jest za bardzo przesunięty do przodu , podnóżki mogą zahaczać o linki ograniczając skręt kierownicy. 

  Trzeba zwrócić uwagę, czy nie jest za bardzo przesunięty do tyłu.

Kolana nie mogą udeżać w fotelik, a dłuższa pozycja jazdy rozkrakiem może zaszkodzić naszym stawom biodrowym. 

-  Ubiór dziecka adekwatny do warunków na drodze 

Warto mieć przy sobie okularki,  rękawiczki rowerowe i lekką wiatrówkę ( takę kurtkę, nie pistolet)

Wiatr i muchy dają we znaki siedząc w pierwszym rzędzie. 

- Dobrze jest przećwiczyć schodzenie z roweru z samym fotelikiem

Jest trochę inaczej - nie zeskoczymy na ramę, bo nie ma tam za wiele miejsca, jak mamy problem , to trzeba obniżyć siodełko.